32 415 68 48
 

Pomogła nam s.Dulcissima

top feature image

Pomogła nam s.Dulcissima

Szczęść Boże,
Zgodnie z obietnicą złożoną służebnicy Bożej s. Dulcissimie, chciałabym podzielić się świadectwem Łask uzyskanych za jej wstawiennictwem.
Jestem żoną i mamą dwóch córek. Mieszkamy w Warszawie. Starsza córka, Celestynka, ma 7 lat i zaburzenia ze spektrum autyzmu połączone z zaburzeniami lękowymi. Od września tego roku rozpoczęła naukę w szkole podstawowej, co było dla niej bardzo dużą zmianą i nasiliło jej lęki, co zaczęło się objawiać zwiększonym nasileniem trudnych zachowań. Pojawiły się ataki agresji wobec mnie i Męża o niespotykanym dotąd natężeniu i skali (kopała nas, usiłowała wyrywać mi włosy, zamierzała się na młodszą siostrę, podczas ataków zmieniał jej się wyraz oczu i twarzy, nie było z nią kontaktu, kompletnie nie panowała nad swoim zachowaniem: mówiła od rzeczy, używała przedmiotów niezgodnie z przeznaczeniem itd.). Byliśmy zdruzgotani, szczególnie że w przedszkolu córka zrobiła bardzo duże postępy i wcześniej nigdy nie wymagała leczenia farmakologicznego. A teraz mieliśmy już za sobą jedną wizytę na ostrym dyżurze psychiatrycznym dla dzieci, a przepisane leki doraźne nie działały w wystarczającym stopniu.
W dniu 19 października 2025 r. miał miejsce najsilniejszy, jak dotąd atak. W czasie jego trwania poprosiłam swoją znajomą (taką duchową mamę) o modlitwę za nas. Kazała mi wezwać karetkę (co zrobiłam – trafiliśmy na super lekarza, który przepisał dodatkowe leki do wdrożenia bardziej na stałe), a równolegle poprosiła o pomoc siostrę Dulcissimę (akurat modliła się za nas na różańcu z jej obrazkiem) i mi poleciła zrobić to samo.
Wcześniej modliłam się w tej sprawie, wraz z Dziadkami i innymi osobami, którym na nas zależało, do św. Judy Tadeusza (akurat było przed jego Świętem), a także do patronów córki (o. Pio, s. Faustyna, bł. Celestyna Faron, św. Wincenty Pallotti jako patron jej dawnego przedszkola)
W dniu 22 października 2025 r. rozpoczęłam nowennę do s. Dulcissimy.
Drugiego dnia nowenny została przed nami odkryta jedna z nieznanych dotąd przyczyn kryzysu córki – okazało się, że jej kolega z klasy, w ramach własnych trudności, przejawiał agresję wobec nauczycieli. Dzięki tej wiedzy i z ewidentną pomocą s. Dulcissimy, szkoła zgodziła się przeorganizować zajęcia córki tak, by nie uczestniczyła w nich razem z tym kolegą (wcześniej mieli niektóre zajęcia ze specjalistami w parze, co córce nie służyło).
Drugiego dnia nowenny mój Mąż przyznał też, że nie radzi sobie z sytuacją i potrzebuje wsparcia.
Czwartego dnia nowenny zaobserwowałam zmianę w podejściu Męża – zaczął być spokojny i opanowany, nauczył się skutecznie blokować ataki na siebie, bez słowa wrócił z biura do domu, jak potrzebowałam jego wsparcia.
Piątego dnia nowenny przypomniałam sobie o książce, która leżała u mnie na regale od roku, a w której była swoista instrukcja obsługi, jak chronić dziecko i siebie, gdy dziecko ma atak agresji.
Siódmego dnia nowenny córka pierwszy raz nie miała ataku wieczorem. Udało mi się też, praktycznie z dnia na dzień umówić wizytę do dobrego neuropsychologa.
Ósmego dnia nowenny był pierwszy dzień, gdy córka nie miała ataku. To nie była tylko kwestia tego, że leki zaczęły działać – córka zaczęła się też wieczorem modlić o to, żeby była grzeczna. Zaczęło jej zależeć, by ataki się nie powtarzały. Uzyskaliśmy też w dawnym przedszkolu córki cenne wskazówki, w tym namiary na psychologów behawiorystów, którzy mogliby nam pomóc.
Dzisiaj, ostatniego dnia nowenny, dostaliśmy trafną diagnozę od bardzo empatycznej Pani neuropsycholog, która z marszu skierowała nas też na EEG do Pani od 20 lat przeprowadzała EEG dzieci z trudnymi zachowaniami. Nie było żadnej kolejki, choć badanie było w Instytucie Matki i Dziecka w Warszawie. Wizytę u Pani neuropsycholog mieliśmy o 9.00, a o 11.30 byłyśmy już z córką po wizycie i po EEG. Sama Pani neuropsycholog stwierdziła, że to się normalnie nie zdarza (Pani przeprowadzająca EEG miała wolne miejsca i odebrała telefon za pierwszym razem). Dodatkowo, odezwali się pozostali specjaliści – mamy już umówioną wizytę zarówno u Pana, który ma nas nauczyć jeszcze lepszego zapewniania bezpieczeństwa nam i córce w przypadku nowego ataku, jak i u Pani psycholog, która jest zainteresowana prowadzeniem z córką terapii domowej.
Liczę, że s. Dulcissima będzie nas nadal wspierać.
Dziękuję.
Pozdrawiam serdecznie,
Patrycja
Warszawa, 30.10.2025

Comments are closed.

Post navigation

  Next Post :

W ramach naszej witryny stosujemy pliki cookies w celu świadczenia Państwu usług na najwyższym poziomie, w tym w sposób dostosowany do indywidualnych potrzeb. Korzystanie z witryny bez zmiany ustawień dotyczących cookies oznacza, że będą one zamieszczane w Państwa urządzeniu końcowym. Czytaj więcej

The cookie settings on this website are set to "allow cookies" to give you the best browsing experience possible. If you continue to use this website without changing your cookie settings or you click "Accept" below then you are consenting to this.

Close