…współczucie Jezusowi i duszom sprawiało S. M. Dulcissimie największy ból.
24 sierpnia 1935 roku widziała podczas dnia (nie we śnie), rozciągniętego na krzyżu Jezusa leżącego na ziemi. Widziała jak Jego członki drgały i wargi lekko się poruszały. Pięć razy miała to wstrząsające widzenie. Następnego dnia, również w ciągu dnia widziała ukoronowanego cierniem Jezusa, lejącą się krew. Jezus poruszając wargami, ze spuszczonymi oczyma wydawał się czegoś szukać na lewo i prawo. Również ten obraz ukazał się pięć razy jej duszy. Jej głośna rozmowa ze Zbawicielem świadczyła o żarze miłości ku Niemu, o jej dziecięcej prostocie i o jej niezachwianej ufności Bogu.
s.M. Dulcissima miała również kontakt ze zmarłymi.
25 sierpnia 1935 roku o godzinie dziesiątej przed południem w pełnej świadomości zobaczyła zmarłą 15.09.1933 roku matkę wikarię Cecylię (dawną przełożoną generalną), która powiedziała trzy razy akcentując coraz bardziej: „Dziecko, ty musisz jeszcze żyć”. Uśmiechając się, pocałowała wewnętrzne strony dłoni i czoło S. M. Dulcissimy i zniknęła. Ta wizja pojawiła się kilka razy. Św. Teresa powiedziała później do S. M. Dulcissimy: „Matka Cecylia jest dziecięcą, czystą duszą i uprasza wiele u Zbawiciela”.
Oblubienica Krzyża
o. Josepf Schweter CSsR
Comments are closed.