O Siostrze Dulcissimie dowiedziałam się od innej Siostry – bliskiej memu sercu – Siostry Małgorzaty Cur.
Najpierw prosiłam Siostrę Małgorzatę o modlitwę w intencji mojej córki Ani, która bardzo pragnęła zostać mamą i mimo tego, że nie było jakichkolwiek przeszkód medycznych – nie mogła zajść w ciążę. Widziałam, że moja córka cierpi z tego powodu, że jest gotowa na bycie mamą, że bardzo tego pragnie – stąd też moja prośba skierowana do Siostry Małgorzaty. Potem jednak – znowu za przyczyną Siostry Małgorzaty znalazłam Nowennę do Siostry Dulcissimy, albo … może to Ona mnie znalazła.
To była końcówka marca ubiegłego roku, ale dokładnie 17 kwietnia odmówiłam pierwszą modlitwę z I-szej Nowenny, jak skończyłam Nowennę 25 kwietnia, to pomyślałam sobie, że odmówię ją jeszcze raz, a kiedy ją skończyłam 4 maja, to miałam w sobie taką potrzebę kolejnej Nowenny i odmawiałam ją znowu przez następne 9 dni.
Na początku lipca moja Ania przyjechała radosna, że właściwie już bez mówienia wiedziałam – miała w sobie takie światło, które widać tylko u kobiet spodziewających się potomstwa. Termin porodu został wyznaczony na 31 stycznia, ale ostatecznie to właśnie dzisiaj, 7 lutego – w 112 rocznicę urodzin Siostry Dulcissimy, o godz. 11.35 przyszedł na świat mój wnuk Bruno. Dla mnie to największe świadectwo. Wierzę, że to Dulcissima wyprosiła dla mojej Ani dar macierzyństwa.
Klenica, 7 luty 2022
Pozdrawiam serdecznie,
Joanna Aniśkiewicz
Comments are closed.