+
Mama ma nieuleczalną chorobę oczu, która wcześniej spowodowała utratę widzenia w jednym oku, a rok temu zaatakowała drugie. Ten drugi rzut choroby nie został przez lekarza rozpoznany na czas. Po pół roku mama poszła na kontrolę i wróciła bardzo zdenerwowana. Powiedziano jej, że albo dostanie się do drogiego programu leczniczego i być może zahamuje to postęp choroby, albo… koniec. Ciocia zaczęła prosić o pomoc s. Dulcissimę. Mama miała wtedy badanie kwalifikacyjne i pojawiła się nadzieja: dostała się do programu, i to na NFZ. To był koniec roku i miejsc „na kasę” mało, a poza NFZ jeden zastrzyk kosztuje 1 500 zł.
Tydzień potem Mama miała pierwszy zastrzyk. W poczekalni, inni pacjenci mówili jej, że ten zastrzyk nie poprawił im wzroku, tylko zahamował postępy choroby.
Moja Mama na drugi dzień po zabiegu nagle stwierdziła, że ma przebłyski lepszego widzenia. Dwa dni potem mogła już sprawnie czytać smsy. Potem czytała już na ekranie monitora.
Lekarka była szczęśliwa. Zmiany się cofnęły i choć pewne szkody w oku pozostały, to wzrok został uratowany i Mama może czytać.
Nasza Dulcissima przyszła z pomocą. Chwała Bogu!
Ala
Wrocław, 31. 01. 2024
Comments are closed.