Dziś jeszcze widzę jak z siostrą Lazarią do nas szła siostra Dulcissima. Była oparta jedną ręką o siostrę Lazarię a drugą rękę pod pachą wspierała się na „drewnianym berle” Siostra Dulcissima robiła krzyżyki na naszych czołach i błogosławiła – pamięta Kazimierz
W szesnastym tygodniu ciąży dowiedziałam się, że urodzę chłopczyka z najcięższą wadą serca. Rokowania lekarzy nie były pomyślne. Wtedy moja babcia, dała mi cudowny medalik siostry Marii Dulcissimy, który nosiłam aż do dnia rozwiązania. Prosiłam wówczas siostrę tylko o siły w tej ciężkiej próbie, a cierpienie, którego doświadczałam ofiarowywałam w intencji mojego syna – wyznaje Grażyna.
felieton s.M.Małgorzaty Cur SMI dostępny na stronie Generalatu SMI : www.generalato.com
Comments are closed.