„Kochana Matko nieba”
Wiersz
Zanieś to, co najmniejsze w szerokie, głębokie morze!
Niech nie widzi go żadne oko ludzkie,
Niech zobaczy je Pan.
Gnębi mnie coś ciężkiego, uciekam się do Pana;
Śpieszę do tabernakulum, On pomaga tak chętnie.
Powiem Mu wszystko,
On również odpowie, nasłuchuję jak dziecko,
Co mówi mi?
Powiem wszystko, czego brakuje,
Co dobre i co złe,
Tylko zrozumieć Go, dobrze nie umiem.
Pomóż, Zbawicielu, proszę,
Bym zrozumiała,
Jak wszystko znosić, ku Twojej czci!
Zobacz, jak porywa mnie coś tak małego.
I tak oddala mnie Od Ciebie. Ty Czysty.
Jako wynagrodzenie służyć powinno
Prawdziwe milczenie,
Aby więcej niż dotychczas pozostawać przy Tobie.
Pozwól mi przygotować
Żłobek dla Ciebie, lepszy niż ten ostatni, proszę Ciebie.
I Ty, Przewodniczko moja,
Bądź opiekunką moją, pomóż mi zbierać i pomóż budować.
Mały, czysty,
To się Tobie podoba, żeby w niego wstąpił Król nieba i świata.
Również Ty powinnaś mieć
Radość z tego, z małego żłóbeczka, który zbudować chcę.
Ku Bożej chwale, Ku Jego sławie.
Daj Twoje błogosławieństwo, Maryjo mi!
Dlatego niosę to najmniejsze w głębokie, szerokie morze.
Nie zobaczy tego oko ludzkie, Zobaczy tylko Pan.
s.Dulcissima
Comments are closed.