32 415 68 48
 

Julia

top feature image

Julia

Szanowna Siostro Małgorzato
Pragnę przedstawić świadectwo uzdrowienia dziecka z raka oka, za pośrednictwem s. Dulcissimy. W 2021 po obejrzeniu reportażu z udziałem siostry na temat życia i działalności s.Dulcissimy, miałam szczególny sen. Stałam w nim nad Jej grobem w poświacie pięknego, purpurowego zachodu słońca. Patrząc na czarną, pulchną ziemię, powiedziałam do męża: ” idź do samochodu, przynieś jakieś woreczki, naczynia, musimy ją zabrać ze sobą. Tyle łask tu leży, trzeba je ludziom rozdać.” Sen był jak na jawie, nawet miejsce pochówku podobne, choć nigdy tam nie byłam. Gdy się obudziłam, wiedziałam już, że muszę jechać do Brzezia. Z rodziną i znajomymi z Róży wybraliśmy się tam 1maja 2021 roku. Wiozłam różne intencje. Na dwie godziny przed dotarciem do celu, otrzymałam od rodzica mojego ucznia sms- a, mówiącego o tym, że jego czteroletnia córka Julka ma bardzo skomplikowaną, rzadką postać raka oka. Grozi jej skomplikowane leczenie za granicą, wyjęcie oka, możliwe przerzuty. Ojciec mojego ucznia nigdy wcześniej nie niepokoił mnie korespondencją w dniach wolnych od pracy (dowód- sms od niego przechowuję do dziś). Nic wcześniej nie wiedziałam o dramacie tej rodziny, a informacja przyszła w tak szczególnym dniu. Przeczytałam tę druzgocącą wiadomość znajomym (poświadczą). Odpisałam tacie dziewczynki, że właśnie jadę do Raciborza i za dwie godziny tam będę i pierwszą intencję jaką zaniosę będzie prośba o uzdrowienie jego dziecka (tą odpowiedź sms mam też zachowaną). Przesłałam temu Panu reportaże o s. Dulcissimie, żeby się zapoznał z materiałami. Zaakcentowałam, że właśnie Ona uzdrowiła kiedyś oko dziecka, kosztem swojego kalectwa. Obejrzał wszystko co było dostępne. Gdy dotarliśmy na miejsce, udaliśmy się do Izby Pamięci Siostry, gdzie przyglądając się Jej osobistym rzeczom, poczułam zapach kwiatów. Zwróciłam na to uwagę, bo był to czas pandemii, więc mieliśmy na twarzy maseczki. Wydychane powietrze, zasłonięty nos, a tu ten zapach. Siostra zakonna zapytała, co nas sprowadza. Odpowiedziałam, że mój sen. W odpowiedzi usłyszałam, że jeśli Dulcissima się śni, to znaczy, że jest z tą osobą. Siostra Małgorzata zaprosiła nas na kawę i ciasto. Powiedziałam o tych dziwnych ” zbiegach okoliczności”, że rodzic nie wiedział, że tam jadę, że poinformował o wydarzeniu w punkt, a nie kilka godzin, dni później, że mieliśmy jechać tydzień wcześniej, ale byłam chora. Te czynniki mogły zupełnie zmienić bieg zdarzeń. Takie ” przypadki”? Gdy siostra Małgorzata powiedziała, że czasem można czuć woń kwiatów, zawstydzona, zażenowana, obawiając się śmieszności, oceny znajomych, powiedziałam, że czułam tę woń w Izbie Pamięci. Byłam tym bardzo zakłopotana, ale uznałam, że prawda jest ważniejsza niż wstyd. Poszliśmy na mszę świętą, do grobu s.Dulcissimy. Zaopatrzona we wszelkie możliwe „akcesoria”: ziemię, rośliny, modlitwy, wizerunek Siostry, po przyjeździe do Wrocławia przekazałam je ojcu dziecka mówiąc, że jestem tylko skromnym pośrednikiem, sprawa dotyczy ich rodziny. [Tato dziecka] powiedział, że Julka z ochotą przykładała do oka woreczek z ziemią, że odmawiali modlitwy. Rozdałam przywiezione dary kilku innym osobom, modliłam się w zaniesionych intencjach. Rodzice dziecka przesłali Siostrze Małgorzata rysunek Julki, który został wrzucony do krypty [sarkofagu służebnicy Bożej]. Jej tato mówił, że w tej trudnej sytuacji raka oka, który podobno pokazywali sobie lekarze jako bardzo rzadki przypadek, konsekwencje mogły być różne. Tu zaczęły się otwierać drzwi do właściwej ścieżki leczenia dziewczynki w Polsce, do odpowiednich lekarzy, jakby ktoś to prowadził. Efekt – dziewczynka od 4 lat jest zdrowa, nie ma przerzutów, wyjętego oka, a to groziło. Oko widzi cienie, rozlana źrenica trochę się zresorbowała. Dziecko biega, hasa, chodzi do szkoły, a jej tato powiedział, że wyśle dokumentację choroby. Wierzę, że tak uczyni, bo rozmawiałam z nim kilka dni temu. W dniu 18.05.25 r. wybieram się do Brzezia na Dni Dulcissimiańskie, aby Jej podziękować i z Nią ” porozmawiać”.
Pozdrawiam Siostrę serdecznie, widocznie potrzeba było 4 lat, aby dokończyć sprawę, to opisać.

Z kochanym Panem Bogiem.
Renata

Wrocław, 16.05.2025

Comments are closed.

Post navigation

Previous Post :   

W ramach naszej witryny stosujemy pliki cookies w celu świadczenia Państwu usług na najwyższym poziomie, w tym w sposób dostosowany do indywidualnych potrzeb. Korzystanie z witryny bez zmiany ustawień dotyczących cookies oznacza, że będą one zamieszczane w Państwa urządzeniu końcowym. Czytaj więcej

The cookie settings on this website are set to "allow cookies" to give you the best browsing experience possible. If you continue to use this website without changing your cookie settings or you click "Accept" below then you are consenting to this.

Close