Szczęść Boże,
We wrześniu uczestniczyłam wraz z mamą w pielgrzymce [do grobu służebnicy Bożej s.Dulcissimy w raciborskim Brzeziu] zorganizowanej przez księdza Piotra z Parafii św. Andrzeja Boboli z Rudy Śląskiej (Wirek).
Jestem po artroskopii kolana, ból towarzyszył mi od dłuższego czasu. Wchodzenie po schodach, klękanie itp. potęgowały ból. Pojechałam na pielgrzymkę, by prosić o wstawiennictwo służebnicy Bożej siostry Dulcissimy w intencji chorej na raka młodej krewnej. Siedziałam na krześle na półpiętrze i modliłam się. Przyszedł czas na dalszą drogę. Z trudem wchodziłam do autobusu, ból kolana był bardzo nasilony. Musiałam wziąć tabletkę przeciwbólową…
Była to ostatnia tabletka jaką wzięłam od tamtej pory.
Następnego dnia w kościele zauważyłam, że klękanie nie sprawia mi bólu. Myślałam z początku, że to efekt zażytego przeze mnie leku.
Po jakimś czasie przyszło mi do głowy, że możliwe, że zostałam uzdrowiona, chociaż nie prosiłam w swojej intencji..
Bóg działa gdzie chce i jak chce.
Wierzę, że stało się to za wstawiennictwem Siostry Dulcissimy.
Może Siostra Dulcissima wiedziała, że regularnie przystępuję do sakramentów, w wieku 23 lat operowano u mnie guza mózgu (operowano go od 3 lat i byłam czwartym przypadkiem, kiedyś był nie operacyjny). Od śmierci taty (2023) odmawiam w intencji dusz czyśćcowych koronkę św. Gertrudy. Luty to miesiąc moich urodzin. Jestem wdzięczna i codziennie dziękuję za wszelkie łaski, których udziela mi Pan Jezus. A Siostrze Dulcissimie za wstawiennictwo
Medalik Maryi Niepokalanej ciągle wraca do mnie. Kilka razy zdarzyło mi się zgubić. Znów jest ze mną.
Tym świadectwem chciałam się podzielić z Siostrami.
Pozdrawiam serdecznie całe Zgromadzenie, s.Małgorzatę i s. Janinę.
Z Panem Bogiem
Dorota F
Ruda Śląska, 19.12.2023
Comments are closed.