Siostrę Dulcissimę pamiętam z lat dziecięcych jako bardzo schorowaną młodą osobę. [Siostra] przebywała w klasztorze w Brzeziu, kiedy przełożoną w klasztorze Zgromadzenia Najświętszej Marii Panny była Siostra Lazaria opiekująca się chorymi we wsi. Razem z Siostrą Dulcissimą miały bardzo dobry kontakt z mieszkańcami Brzezia, odwiedzały chorych, były również częstymi gośćmi w naszym domu.
Ponieważ klasztor był otwarty na przyjmowanie mieszkańców, moja matka chrzestna Marta Solich tam mnie prowadziła. Pamiętam siostrę Dulcissimę, zabierającą mnie do kaplicy klasztornej, jej rozmowy i modlitwy, abym nigdy w życiu nie zbłądziła. Pamiętam jej obietnicę opieki nade mną w dalszym moim życiu.
[Siostra Dulcissima] Kiedy była bardzo chora i nie opuszczała łóżka, podczas mojej wizyty w klasztorze wręczyła mi różaniec święty, z którym się nigdy nie rozstaję. Przed śmiercią napisała do mojej mamy list, w którym zapowiedziała:Przyjdą ciężkie czasy. Antychryst będzie z piekła wypuszczony. Żałuję, że tych czasów nie dożyję.
W liście tym przepowiedziała, że nasza rodzina bardzo ucierpi. Zostaniemy z wszystkiego wywłaszczeni, ale do wysiedlenia nie dojdzie. Pan Bóg nie dopuści.
Wszystko się spełniło.
(Dowód: Posiadana tablica obwieszczająca wywłaszczenie i przekazy pocztowe przekazywanego czynszu.)
Otrzymane łaski
W 1939 r. ojca mojego Józefa Cieślika ścigało Gestapo. Za udział w Powstaniach Śląskich i pracy w Komitecie Plebiscytowym groził mu obóz koncentracyjny. Ukrywał się u mojej ciotki Wiktorii Grzesiak na Nowym Dworze w Nieboczowach. Po donosie do władz niemieckich o miejscu jego pobytu Burgermeister obwieścił nam, że znają miejsce ukrycia i przygotowują aresztowanie. Dom poddano stałej obserwacji więc nie mogliśmy przekazać ostrzeżenia. Matka nieprzytomna, zrozpaczona kazała nam dzieciom modlić się. Na klęczkach, z płaczem prosiliśmy Boga przed Krzyżem o pomoc. W tym samym czasie w Nowym Dworze ojca ogarnął niepokój. Domownicy z ojcem zaczęli kopać dół w chlewie – pod krowami. Gdy ojciec dla przymiarki wszedł do dołu, usłyszeli silne kołatanie w drzwi. Ciotka z wujkiem zdążyli nakryć dół żelazną płytą, zamaskować obornikiem i postawić krowy. Ojciec cudem uniknął aresztowania.
Po tej rewizji ukrywał się w różnych miejscach, które często zmieniał z uwagi na zdrady i rewizje. Cały czas prosiliśmy Boga o pomoc, która nadeszła po 9 miesiącach ukrywania. Podziemie przerzuciło ojca do Guberni. Wystawiono mu dowód tożsamości ze sfałszowanym miejscem urodzenia. (Dokument jest w moim posiadaniu.)
W 1972 r. Ojciec zachorował. Leżał w szpitalu w Ligocie. Stwierdzono nowotwór kręgosłupa. Po naświetleniu w Instytucie Onkologii w Gliwicach zwolniono go do domu nie rokując dla niego długiego życia. Stan był ciężki. W domu leżał na koszuli s. Dulcissimy. Nieustannie prosiliśmy o jego zdrowie. Poprawa nastąpiła na tyle, że ojciec wstał z łóżka i poruszał się o lasce. Żył jeszcze 3 lata. (Dowód – wypis ze szpitala i akt zgonu.)
15 lutego 1982 roku straciłam przytomność. W oczach widziałam ogień, a w nogach bezwład. Mieszkałam sama. Stan wojenny, ciężka zima. Zaczęłam wzywać Pan Boga, zmarłych Rodziców i Siostrę Dulcissimę. Poczułam w sobie siłę, aby się ratować. Wywlokłam się z mieszkania przez ogród do mojej siostry, gdzie dotarłam resztkami sił. Wezwane pogotowie zabrało mnie do szpitala, gdzie stwierdzono zator mózgu. W nocy nastąpił paraliż i straciłam mowę. Ostatniego namaszczenia tej samej nocy udzielił mi Ksiądz [Antoni] Pieczka [1938-2002]. Z Raciborza przewieziona zostałam do Centralnej Kliniki przy AM do Katowic Ligoty. Od tej chwili stale choruję. Miesiącami leżałam w różnych szpitalach. Przeszłam operacje: serca-zastawki, nowotworu-guza.
Wszystkie te choroby mogę udokumentować. Od 17 lat jestem inwalidką I grupy. Kiedy leżałam w stanie krytycznym, moja siostra Joanna Herman chodziła na grób siostry Dulcissimy prosząc o wyzdrowienie.
Z różańcem siostry Dulcissimy nigdy się nie rozstaje. W cudowny sposób zdrowie się poprawia. Chodzę pod laską, mogę mówić i opisać laskę jaką otrzymałam.
Codziennie proszę Pana Boga o szybką beatyfikację siostry Dulcissimy.
Wiktoria Cieślik
Racibórz Brzezie, 06.12.1997
Zdjęcie Wiktorii Cieślik (1930-2001) pochodzi z Archiwum Sióstr Maryi Niepokalanej w Raciborzu Brzeziu
Comments are closed.